MORWA

W staroormiańskim morwa nazywa się "t'ut". Występuje w odmianie białej i czarnej, służy do wyrobu popularnego lokalnego trunku. Tu w Armenii traktowana jak lekarstwo. Daj się zaprosić do ojczyzny tutovki i majestatycznych wulkanów (trekking na Ażdahak!), to może być idealny lek na codzienną rutynę.
9 dni
poziom 4 skala 1-5
min. 10, max. 16

Dzień 1: Warszawa - Erywań

Spotkanie na lotnisku w Warszawie i bezpośredni przelot do Armenii. Transfer do hotelu w Erywaniu, zakwaterowanie i nocleg.

Dzień 2: Erywań - Eczmiadzyn - Erywań

Po późniejszym śniadaniu przejedziemy do Eczmiadzynu, chrześcijańskiej stolicy kraju, gdzie odwiedzimy najstarsze i najważniejsze sanktuarium Apostolskiego Kościoła Ormiańskiego oraz wyjątkowy pod względem architektonicznym kościół św. Rypsymy.  Po lunchu skomponowanym z lokalnych przysmaków, wrócimy do stolicy, na wzgórze Cicernakaberd, miejsce upamiętniające ofiary masowych rzezi Ormian w końcu XIX i początku XX wieku. Na koniec dnia weźmiemy udział w zwiedzaniu słynnej wytwórni koniaku Ararat, połączonym z degustacją. Nocleg w Erywaniu.

Dzień 3: Erywań - Geghard - Garni - Erywań

Rano wycieczka do Garni i Geghard. Pierwsze miejsce to ruiny starożytnej królewskiej rezydencji zbudowanej na skalnym cyplu wąwozu rzeki Azat. Wśród nich antyczna budowla poświęcona solarnemu bóstwu Mitrze, która jako jedyna spośród pogańskich świątyń na tych terenach ocalała po nastaniu chrześcijaństwa. Kolejny to, znajdujący się niedaleko kompleks klasztorny, wkomponowany w skały i częściowo w nich wykuty. Słynie między innymi z faktu, iż przechowywano tu cenną relikwię, grot z włóczni, którą przebito bok Chrystusa. Lunch. Popołudnie spędzimy w centrum stolicy, spacerując po Placu Republiki, Kaskadzie, wokół Opery. Erywań szczyci się tym, że jego historia sięga czasów sprzed założenia Rzymu. Jednak to, co wyróżnia go dzisiaj, to nie tyle starożytne ruiny, lecz przestrzeń zdominowana przez stosunkowo nowe, zbudowane z rozmachem gmachy z różowego tufu oraz bogata oferta kulturalno-rozrywkowa, kreowana w duchu stricte europejskim. Nocleg w Erywaniu.

Dzień 4: Erywań - Chor Virap - Areni - Noravank - Goris

Tego dnia opuszczamy stolicę, by wyruszyć w bezkresny armeński interior. Na trasie zatrzymamy się najpierw przy klasztorze Chor Virap, związanym z postacią głównego ewangelizatora Armenii św. Grzegorza Oświeciciela. Kompleks ulokowany jest niemal u stóp majestatycznego Araratu, świętej góry Ormian, miejsca, gdzie po biblijnym potopie ich przodkowie mieli rozpocząć nową erę w dziejach świata. Dalej podążymy doliną Araratu do wioski Areni od zamierzchłych czasów słynącej z produkcji wina. Po degustacji lokalnych trunków, przejedziemy wąwozem ognistych skał w kolorze ochry do klasztoru Norawank, by obejrzeć jeden z najpiękniejszych przykładów szczytowego rozwoju armeńskiej architektury sakralnej. W dalszej części dnia czeka nas jeszcze spacer i zaduma przy zagadkowych kamiennych kręgach Karahundż, utworzonych z grubo ociosanych głazów, wystających z ziemi stepowego pustkowia prowincji Sjunik. Przejazd do Goris. Kolacja i nocleg.

Dzień 5: Goris - Chyndzoresk - Tatev - Goris

Po śniadaniu niespieszny wyjazd pod granicę z Górskim Karabachem do wioski Chyndzoresk, zamieszkałej niegdyś osady wykutej w skale wąwozu. Oprócz licznych pieczar i korytarzy skalnego miasta, zachowały się tu również ruiny XVII wiecznych kościołów i monasterów. Atrakcją miejsca dodaną współcześnie jest długi most wiszący nad parowem oraz małe, lokalne muzeum etnograficzne. Popołudnie spędzimy równie, o ile nie bardziej aktywnie, przejeżdżając do kanionu rzeki Worotan. Odwiedzimy tam klasztor Tatev, rozpostarty na wysokiej ścianie wąwozu, jeden z najważniejszych centrów edukacyjnych średniowiecznej Armenii. Na miejscu skorzystamy z przejazdu kolejką linową zwaną Skrzydłami Tatevu, którą ze względu na długość umieszczono w Księdze Rekordów Guinessa. Po sporej dawce ruchu, świeżego powietrza i nasyceniu się surowym pięknem armeńskiego krajobrazu, wracamy do Goris na kolację i nocleg.

Dzień 6: Goris - Noratus - Sevan - Dilidżan

W tym dniu czeka nas dłuższy, za to niezwykły widokowo, przejazd z Goris do Dilidżan. Początkowo znaną już trasą pokonamy przełęcz Worotan, by następnie, górskimi serpentynami, dotrzeć do przełęczy Selima na wysokość 2410 m n.p.m. Droga wiedzie przez niedostępną krainę spalonych słońcem górskich tarasów, głębokich kanionów i nagich skał, gdzieniegdzie jedynie upstrzonych pióropuszem owocowych sadów nielicznych ludzkich osad. Stopniowo dojedziemy nad jezioro Sevan, będące największym akwenem współczesnej Armenii, czy też - jak to ujmuje poetycko Maksym Gorki – „kawałkiem nieba, który opadł na ziemię między góry”. W jego pobliżu odwiedzimy cmentarzysko wiekowych, kamiennych krzyży Noratus, a dalej na północ na półwyspie klasztor z IX wieku Sevanawank, znany niegdyś z surowej reguły zakonnej. Kolacja i nocleg w Dilidżanie.

Dzień 7: Dilidżan - Haghartsin - Saghmosavank - Erywań

Dilidżan znany jest jako miejscowość uzdrowiskowa i odznacza się typową dla takich miejsc atmosferą oraz architekturą. Region, w którym się znajduje porastają gęste lasy, spora odmiana na tle dominującego w Armenii wulkanicznego pustkowia. Nazywany jest przez to „armeńską Szwajcarią”. Warto go odwiedzić szczególnie wiosną lub jesienią, kiedy kwitnące łąki kwiatów lub zmieniające barwy liściaste drzewa tworzą tu wyjątkowo urocze pejzaże. Warto tu wtedy chwilę pozostać, żeby odbyć piesze wycieczki po okolicy. Po śniadaniu spacer po zabytkowej części miasta oraz wizyta w pobliskim klasztorze Haghartsin.  Jeszcze tego dnia, w drodze do Erywania, odwiedzimy pięknie położony nad kanionem rzeki Kasagh Saghmosavank. Kolację i nocleg w Erywaniu.

Dzień 8: Erywań - Ażdahak - Erywań

O ukształtowaniu Wyżyny Armeńskiej zadecydowały w większości wulkany. Ich wygasłe stożki stanowią o jej charakterze i kuszą wędrowców poszukujących surowego piękna i przestrzeni. Nas skusił Ażdahak o wysokości 3597m n.p.m. Wcześnie rano ruszymy terenowymi samochodami w Góry Gegamskie by odbyć około 6h trekking, w ramach którego spróbujemy wejść na ich najwyższy szczyt. Piknik w górach, a następnie powrót do hotelu. Wieczorem uroczysta kolacja pożegnalna i nocleg w Erywaniu.

Dzień 9: Warszawa

Wykwaterowanie z hotelu wcześnie przed świtem i przejazd na lotnisko. Wylot do Polski.

Zalecane lektury przed wyjazdem:

„Toast za przodków” Wojciech Górecki

pozycja obowiązkowa dla każdego, kto wybiera się na Kaukaz Południowy

„Podróże do Armenii i innych krajów” Krzysztof Środa

niebanalny przykład z cyklu literatury podróżniczej

„Armenia. Karawany śmierci” Małgorzata Nocuń, Andrzej Brzeziecki

reportaże, wnikliwy portret współczesnej Armenii

„Bękart ze Stambułu” Elif Safak

fabuła, splątane losy dwóch rodów, konflikt turecko-ormiański

NOCLEGI

Erywań – 5, Goris – 2, Dilidżan – 1

TERMINY

  • 27.09.2025 - 05.10.2025

CENA

1320 EUR

(cena dla jednej osoby zakwaterowanej w pokoju 2-osobowym)

Bezpośredni przelot liniami rejsowymi na trasie Warszawa – Erywań – Warszawa, ok. 1500-2500 PLN (kwota nie jest zawarta w cenie)

Dopłata do pokoju jednoosobowego 200 EUR

* ze względu na ogólną sytuację termin wyjazdu może ulec niewielkim przesunięciom *
*w terminie wiosennym zamiast trekkingu na Ażdahak, odbędziemy lekki trekking w okolicach Dilijan oraz zwiedzimy muzeum Siergieja Paradżanowa w Erywaniu*

Cena zawiera:

  • Noclegi w 3* i 4* hotelach (w Erywaniu w dogodnej lokalizacji)
  • Wyżywienie w postaci śniadania i obiadokolacji/lunchu
  • Transport klimatyzowanym busem
  • Transport 4×4 na trekking
  • Opieka polskojęzycznego pilota
  • Obsługa lokalnych przewodników
  • Opieka przewodników górskich
  • Bilety wstępów do zwiedzanych obiektów
  • Zwiedzanie wytwórni koniaku Ararat wraz degustacją
  • Degustacja wina w Areni
  • Pakiety piknikowe
  • Przejazd górską kolejką linową Skrzydła Tatewu
  • Ubezpieczenie turystyczne KL, NNW, bagaż
  • Składka na Turystyczny Fundusz Gwarancyjny i Turystyczny Fundusz Pomocowy

 

Cena nie zawiera:

  • Bezpośredniego przelotu liniami rejsowymi na trasie Warszawa – Erywań – Warszawa (ok. 1500-2500 PLN)
  • Napiwków dla lokalnej obsługi (ok. 50 EUR)
  • Wydatków własnych